|
Wybujała na kolosalnej fortunie i z fantazji belgijskich architektów, Jaspara i Marcela, ta samozwańcza „secesja” trzymała nas w stanie sennego koszmaru, dalekiego od jawy, a jeśli już, to z ową przez duże jot, wyspą na Polinezji [...].
źródło: NKJP: Piotr Parandowski: Mitologia wspomnień, 2008
|
|
[...] aleh, bet, giml, daled, hej, [...] – taki był alfabet; a, be, ce, de, e, ef, gie, ha, i, jot [...] też mówiłem, ale później.
źródło: NKJP: Marian Marzyński: Sennik polsko-żydowski, 2005
|