[...] jakiś zawiśnik rzucił na ciotkę urzek fałszywymi i zazdrosnymi oczyma, że od pewnego czasu, do kogo się tylko wybrała na kominki, wszędzie napotykała skrzywione z niezadowolenia twarze, krycia się przed nią po kątach [...].
źródło: Józef Morton: Inkluzowe wiano, 1946
Tacy zawiśnicy - zawsze będą szczekali o tym, jakie to wszystko szkodliwe społecznie, chociaż tak naprawdę chodzi tylko ich osobistą przyjemność dokopania komuś!