Śmiertelne poty, jakie na nią biły w ciągu minionej doby, rozpuściły malowidło przedłużające egipską modą powieki aż do skroni i błyszczące gorączkowo źrenice zdawały się roztopione w burym bezkształcie. Białka zapłynęły krwią z wysiłku.
źródło: NKJP: Zofia Kossak: Przymierze, 1952
|