Moim zdaniem jest w tym rys pewnego sadyzmu: oznajmiać swej niewinnej siostrze (żyjącej pod tym samym dachem, ale w celibacie), że idziesz właśnie spełnić obowiązek małżeński.
źródło: NKJP: Anna Bojarska, Maria Bojarska: Siostry B., 1996
Dzięki pigułce można sobie to wszystko rozsądnie zaplanować. To nie mężczyzna egzekwujący obowiązek małżeński, tylko kobieta przyjmująca pigułkę decyduje o momencie zajścia w ciążę. Dlatego można powiedzieć, że pigułka uczyniła kobiety wolnymi.
źródło: NKJP: Julia Butrym: Tańcząc z mężczyzną, Polityka, 2001-06-02
Zbyt silne było do tej pory przeświadczenie o obowiązku małżeńskim, który nie musiał mieć wiele wspólnego z chęcią lub przyjemnością. Ale czasy się zmieniają - żony uznały, że mają prawo nie chcieć i że powinny oznajmiać to swoim mężom z całą bezkompromisową szczerością.
Kobiety, które znam, wieloletnie żony jednego męża mówią to samo. [...] Czasem tworzy się klimat do seksu, czasem nie. Obowiązek małżeński, czyli rygorystycznie egzekwowany seks, nie najlepiej wpływa na układ.
Na kawałku bambusa wykładowca demonstrował, jak należy prawidłowo nakładać prezerwatywę, aby jej nie uszkodzić. [...] pouczeni mężczyźni ruszali w drogę powrotną do rodzinnych wiosek. Tam wieczorem nakładali prezerwatywę na kawałek bambusa i przystępowali do pełnienia obowiązków małżeńskich.
źródło: NKJP: Lucjan Wolanowski: Upał i gorączka, 1970