- Otwórzcie, ludzie, to ja, swój, przyjechałem w gości. Mam prezenty dla wszystkich. I dobrą nowinę przywiozłem.
źródło: NKJP: Tadeusz Konwicki: Bohiń, 1987
Do Lubomierza przyjechałam w 1947 roku z Łąków Królewskich, to niedaleko Piotrkowa. Brat po wojnie w Lubomierzu obrusy sprzedawał. W gości mnie zaprosił, potem poznałam męża i tak zostało.
źródło: NKJP: red: Prawie Hollywood, Gazeta Wrocławska, 2001-08-10
Próbowała go pocieszać, że nie wygląda wcale źle, że na pewno mu w szpitalu pomogą, że jeszcze nieraz wybiorą się do kina, a dostanie posadę, to zmienią i mieszkanie, będą gości przyjmować, w goście chodzić, lecz kiedy tych pocieszeń jej wysłuchał, rzekł tylko: - Skąd ty weźmiesz na mój pogrzeb, na trumnę? Dobrze, że garnitur chociaż mam. - I z tym zmartwieniem umarł.