Wprawdzie nigdy nie mieszkali tu antyczni bogowie, ale za to na zboczu góry pozostały ślady Chimery. Mityczny stwór, niszczący wszystko swym płomiennym oddechem, był postrachem okolicy.
źródło: Internet: tematy.podroze.gazeta.pl
Dosiadając skrzydlatego konia Pegaza, zabił Chimerę, przeszył ją strzałami nadzianymi ołowiem, które stopiły się w żarze ognia, jakim zionęła bestia.