Chronologizacja
Odmiana
część mowy: rzeczownik
rodzaj gramatyczny: m1, m2
liczba pojedyncza | liczba mnoga | ||
---|---|---|---|
M. | kocmołuch |
kocmołuchowie kocmołuchy |
ndepr |
kocmołuchy |
depr | ||
D. | kocmołucha |
kocmołuchów |
|
C. | kocmołuchowi |
kocmołuchom |
|
B. | kocmołucha |
kocmołuchów kocmołuchy |
|
N. | kocmołuchem |
kocmołuchami |
|
Ms. | kocmołuchu |
kocmołuchach |
|
W. | kocmołuchu |
kocmołuchowie kocmołuchy |
ndepr |
kocmołuchy |
depr |
Pochodzenie
st.pol. kosm 'kosmyk, pasemko włosów'
Od st.pol. kosm utworzono przy pomocy przyr. -ola wyraz *kosmola > kocmola pol. dial. 'brudna dziewczyna', rozszerzony następnie wtórnie przyr. -uch. Możliwa też adideacja do pol. smolić 'smarować smołą, brudzić, walać', smoluch 'brudas' (Sław.).
Definicja
Noty o użyciu
Wyraz bywa używany zwłaszcza w odniesieniu do kobiety.
Kwalifikacja tematyczna
CZŁOWIEK JAKO ISTOTA FIZYCZNA Określenia fizyczności człowieka wygląd
Relacje znaczeniowe
synonimy: | kopciuch |
Cytaty
Na podwórku Osterhoffa zjawia się dziewczyna, którą już parę razy tam widział; właściwie dziewczynka, bo ileż ona może mieć lat? Najwyżej piętnaście. Taki mały kocmołuch w starych dżinsach, boso, z wiecznie brudnymi nogami, kręcący się po obejściu, a to pranie wiesza, a to króliki karmi. źródło: NKJP: Witold Horwath: Ultra Montana, 2005 |
|
Gdyby przyszło mi prać ręcznie i prasować po kilkanaście pieluch dziennie nie tylko mieszkanie wyglądałoby na zaniedbane, ale i ja sama przeistoczyłabym się w kocmołucha. źródło: NKJP: Marta Bizoń: Mama na baterię, Gazeta Krakowska, 2003-11-25 |
|
- Zauważyłam, że wszystkie wyglądamy jak kocmołuchy. Spodnie, swetry, zero dekoltów, na czarno. Jak najbrzydziej. źródło: NKJP: Internet |
|
Przez pół wieku przeszedł 250 swoistych reinkarnacji – żył w różnych epokach i środowiskach; u boku pięknych kobiet i kocmołuchów. Prawdą jest, że częściej bywał arystokratą – pieniądza lub ducha – niż żebrakiem, ale do takich ról predestynowała go natura. źródło: NKJP: Henryka Wach-Malicka: Co wieczór inne życie, Dziennik Zachodni, 2006-05-27 |
|
W latach 90-tych, po otwarciu granicy, przybyła do nas nowa generacja skośnookich. Na żebry. Stoją w podziemnym przejściu opodal Dworca Centralnego i grają. Kocmołuchy. Zupełnie niepodobni do swych schludnych ojców obserwowanych przeze mnie w Krakowie, 20 lat przedtem. A co do grania - pożal się Boże. źródło: NKJP: Antoni Kawczyński: Żółta rasa (3), Mazowieckie To i Owo, 2002-02-19 |