Na leżaku pod ścianą swojego małego, drewnianego domku siedział W. - Maciek, stój, nie idź - krzyknął. Zatrzymałem się przed pomalowaną na zielono siatką.
źródło: NKJP: Maciej Malicki: Takie tam [dziennik], 2006
Hej! Beny, no stój! - zawołałem i tym razem musiał mnie usłyszeć. Mimo to parł do przodu w milczeniu, zupełnie się nie przejmując moimi staraniami.