|
Z matni, w którą się dostał, pewnie gdzieś na Kaukazie, uratował wszystko prócz wzroku, i teraz wysoko podnosi kolana, w obawie, że potknie się na równej drodze.
źródło: NKJP: Magdalena Tulli: Tryby, 2003
|
|
Przez kolejnych kilka dni nie działo się nic godnego uwagi (prócz, rzecz jasna, zmieniającego się jak w kalejdoskopie damskiego towarzystwa) [...].
źródło: NKJP: Mirosław Bujko: Wyspa szerszenia, 2008
|