Kmina używana w tym środowisku to raczej więzienna grypsera, wulgarna mieszanka obscenów z profesjonalnymi terminami [...].
źródło: NKJP: Stanisław Milewski: Szemrane towarzystwo niegdysiejszej Warszawy, 2009
[...] Poznałem tajemne słowa z kminy, takie jak: skaza, sikor, styja, skóra, facjenta, zeks itp.
źródło: NKJP: Marek Nowakowski: Powidoki, 2010
Nawijasz kminą? Nie? Więc jesteś „frajerem” i żaden „git człowiek” nie poda ci ręki. Gitowcy, agresywni i niebezpieczni młodzi mężczyźni, którzy w latach 70. terroryzowali ulice dużych miast, mieli własny język i zasady wzorowane na subkulturze więziennej.
źródło: Bartosz T. Wieliński: Ubeckie wychowanie, 2014-12-01 (wyborcza.pl)