|
Sam widok hippisa zachęcał gitowca, żeby go uderzyć, a że w grupach chodzili, to łatwiej było znokautować pojedynczego zawodnika. Dlatego mało kto mógł uniknąć bezpośredniego starcia z pierwowzorem dzisiejszego „dresa”.
źródło: NKJP: Żyj szybko, kochaj mocno..., Tygodnik Ciechanowski, 2004-06-15
|
|
W czasach, kiedy po płytę Breakoutów kłębiły się kolejki w sklepach muzycznych, trwała subkulturowa wojna między rodzimymi hipisami a gitowcami.
źródło: NKJP: Mirosław Pęczak: Smutek na wesoło, Polityka, 2002-09-07
|