Rządził nią niejaki Marek Kunc, długimi blond piórami kropla w kroplę przypominający Roberta Planta z Led Zeppelin, wokalista i gitarzysta, idol licealistek, posiadacz świetnej podróbki gitary Gibson Les Paul i żółtego morrisa mini.
Pneumatycznym, gładkolufowym pistoletem – kropla w kroplę podobny do „Colta” czy „Walthera” – nie zainteresuje się ochroniarz, a tym bardziej myśliwy. Pomińmy jednak tę grupę, której broń jest niezbędna czy to z racji wykonywanego zawodu czy hobby.
źródło: NKJP: Andrzej Bęben: Nie dla agresywnych, Trybuna Śląska, 2001-12-27