|
Jaśniepańskość i przekonanie o własnej wielkości wyzwalają odruchy pospolitego nieokrzesania. Artyści wymagają noszenia na rękach, które w warunkach plenerowych jest prawie nie do zrealizowania. Okazuje się, że solistka musi mieć osobny namiot, garderobę, lider inny, reszta zespołu jeszcze inny, (...)
źródło: NKJP:Mój „Dzienniczek Polski”, Dziennik Polski 1999-06-11
|
|
Nomenklaturę od społeczeństwa oddzielały skomplikowane rytuały, jaśniepańskość, dygnitarstwo oraz język, zwany partyjną nowomową. „Do dygnitarzy mniejszych i większych nie można się dostać” — irytował się K. Estreicher.
źródło: Andrzej Chwalba: Kraków w latach 1945-1989, 2004 (google.books.pl)
|