Tamten mglisty świt, ów wariacki popis taneczny Niny, oberek Schillera, towarzystwo oklaskujące samotną tańcownicę [...], wszystko to nie bez uzasadnionej przyczyny do dzisiaj kojarzy mi się wciąż we wspomnieniach z ostatnią sceną „Wesela” Wyspiańskiego.
źródło: Stanisław Ryszard Dobrowolski: Tamte dni i lata, 1981 (books.google.pl)
Czemu mi zazdroszczą młode tańcownice: - To ty, babciu, tańczysz czy twoje spódnice?