|
– Popatrz, Maryluniu, jak tu wszystko sprawnie działa – mówiła wieczorem, kiedy zostały same – nie masz pojęcia, jak tu było ciężko na początku. Spóźnienia, bałagan, gnuśność, abnegacja. Ale opłaciło się pracować. Odkąd wzięłam je trochę za... odkąd je trochę zdyscyplinowałam, jest coraz lepiej.
źródło: NKJP: Jacek Dehnel: Balzakiana, 2008
|