Ni to legalne - bo mają jawnych autorów i adresy kontaktowe - ni to podziemne - bo piszą co chcą, widać, że wychodzą poza cenzurą, bez debitu, pokątnie, powielane, rozmazane.
Granatowy policjant z orłem śląskim na naramienniku po stwierdzeniu, że w narożnej budce z dziennikami nie ma pism niemieckich bez debitu, skręca w przecznicę.
źródło: NKJP: Zygmunt Haupt: Baskijski diabel : opowiadania i reportaże, 2007
Na podstawie tych aktów prawnych MSZ mogło nie tylko dokonywać – na wniosek MSZ – konfiskat określonych artykułów w prasie polskiej, ale odbierać debit pocztowy i zakazywać rozpowszechniania czasopism zagranicznych, uznanych za szkodliwe z punktu widzenia interesów państwa polskiego.
źródło: NKJP: Michowicz Waldemar: Historia dyplomacji polskiej, 1995