[...] poczuł się mustrowany nie przez jedną, lecz dwie mentorki. Kochające, oddane, pełne poświęcenia, ale mentorki.
źródło: Hanna Muszyńska-Hoffmannowa: Elżbieta z kwitnącej Sieniawszczyzny, 1978 (books.google.pl)
Mogłabyś pisać zupełnie inaczej, a ja nie czułabym się atakowana. Przybierasz postawę mentorki i się rzucasz, a przecież nie jestem niegrzeczna w stosunku do Ciebie.