Bo krytyka, jak słyszy taki bełkocik, od razu trze kolanami. Zwłaszcza krytyka filmowa, której patrzę na palce. Na ekranie gniot, że zęby bolą, ale niech no tylko pojawią się w nim - dajmy na to - drzwi. Już czytam, że „reżyser wdraża repartycję przestrzeni na sferę Zamknięcia i region Otwarcia”.
I jestem pewien, że nawet jeśli Sowieci nie chcieliby wejść [...], to Niemcy Wschodni postawiliby ich przed faktem dokonanym... tak bardzo Honecker tarł kolanami, żeby zająć Pomorze Zachodnie...