By dać odetchnąć koniom, zatrzymali się w pobliżu wioski, przy skrajnej chałupie. Chłopina, nie czekając, aż mu splądrują chatę i obejście, sam wyniósł miskę pierogów i ceber maślanki.
źródło: NKJP: Andrzej Sapkowski: Narrenturm, 2002
[...] biedny chłopina wyhodował świnkę na swoje potrzeby, ale jej nie zarejestrował [...].