Na ulicy rozpoznał go i podszedł doń jakiś włodarz książęcych dóbr, który pokornie zapytał, czy może wybrać z dworskich zapasów w spichlerzu Pątnów pod Chojnowem zboże na paszę dla swoich świń.
źródło: NKJP: Witold Jabłoński: Metamorfozy, 2004
W końcu doszło do tego, że mianował go najwyższym włodarzem swoich majątków i nie mieszał się do jego rządów.