Stało tam schronisko, a właściwie pusty szalet, gdzie wszystko było przygotowane dla narciarzy, tak aby mogli tam wygodnie spać i jadać. Śliczna kuchnia zaopatrzona we wszystkie konserwy i przyprawy, dobre łóżka i pościel, smary do nart, słowem raj sportowca.
źródło: NKJP: Monika Żeromska: Wspomnienia, 2007
W tym stanie rzeczy matka zdecydowała się na kupno własnej posiadłości. Wybór padł na piękny, stylowy, drewniany szalet szwajcarski, położony na słonecznym stoku Zurychbergu [...], z cudowną panoramą roztaczającą się z okien i werand na cały Zürich [...].
źródło: NKJP: Jerzy Odrowąż-Pieniążek: Więcej niż świadek, 2007