Teraz kobiety nie było w pokoju. Wyszła [...] wziąć prysznic. Krótka chwila normalności, by nieco świeższa wrócić do konserwy, w której się kisili. Klatki trzy na cztery metry.
źródło: NKJP: Mariusz Kaszyński: Rytuał, 2008
Tkwiliśmy z Purzyńskim w biurowej klatce, mocując się z Mariolą i żukiem nad takim ulepieniem wizerunku klienta, żeby wszedł na giełdę w entuzjazmie inwestorskich oczekiwań.
źródło: NKJP: Grażyna Plebanek: Pudełko ze szpilkami, 2002