Rozumiesz, nie namawiam cię, żebyś poszła na całość, ale gdybyś obudziła w nim hormony... A jakbyś go rzuciła na kolana, rozpaliła, byłby jak wosk w twoich rękach. On jest niedoświadczony w tych sprawach, mogłabyś go ukształtować tak, jak byś chciała...
Potem zaraz po pocałunku i przytuleniu (niechby już poszli na całość i wreszcie cholera coś w tym wierszu się działo), dowiaduję się że miłość jest muzyką, co gorsza, dźwięczy sobie skrycie.