punkt G

Na mapie twojego ciała istnieją przynajmniej dwa miejsca, które warto zaprząc do miłosnych zapasów. Istnienie jednego z nich jest dość problematyczne, bo nie wszyscy badacze zakamarków kobiecego ciała chcą się z nim pogodzić. Nazywa się jak w dobrej ofensywie: punkt G, zwany też przestrzenią Grafenberga, od nazwiska niemieckiego ginekologa, który pierwszy je opisał.

źródło: NKJP: Magdalena Ćwiklik: Powtórka z orgazmu, Cosmopolitan, 1999

Natomiast vagina (którą powinno się pisać vaGina, ze względu na ważność znajdującego się w niej punktu G) pozbawiona jest wewnętrznego zmysłu orientacji. Trudno w niej odnaleźć podczas stosunku erotyczny guziczek punktu G, wyzwalający orgazm.

źródło: NKJP: Manuela Gretkowska: Silikon, 2000

A że mamy do czynienia z parą w końcu wykształconą, to traci ona sporo czasu na poszukiwanie erotycznego punktu G, który, jak eldorado, z pewnością istnieje, tylko nie wiadomo gdzie.

źródło: NKJP: Krystyna Lubelska: Życie z innej planety, Polityka, 2002-10-05