Gęsty krem z raków przypomniał mi dzieciństwo w Poznaniu, gdzie specjał ten podawano w kilku wyśmienitych lokalach, które dziś należą już do przeszłości.
źródło: NKJP: Piotr Bikont: Smakosz na molo, Gazeta Wyborcza, 1996-10-18
Był dziecinnie ambitny w drobiazgach, a skromny w tym, w czym był niedościgniony: puszył się, że szybciej niż ktokolwiek inny je raki (kiedy były łatwiej niż dzisiaj dostępne, organizował konkursy szybkości, w których dzielnie dotrzymywałam mu placu), uważał się za znawcę win, wytrawnego kierowcę i wyrafinowanego smakosza (chociaż najbardziej lubił rzodkiewki!).
źródło: NKJP: Irena Szymańska: Miałam dar zachwytu!, 2001