Na trójce, nazywanej obrazowo warzywniakiem, ulokowano mnie w pokoju z dwoma pacjentami mniej więcej w moim wieku, których milczenie, przerywane groźnymi pomrukami, początkowo mnie niepokoiło.
źródło: NKJP: Mirosław Tomaszewski: UGI, 2006
Znów przez jakiś czas było cicho, jeśli nie liczyć pomruków silnika.
źródło: NKJP: Artur Baniewicz: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej, 2004