Cisza, która ich otaczała, była tak doskonała i przejrzysta, że nawet czas nie potrafił się z niej wyplątać. Czasami tylko [...] wpadały w nią inne, przytłumione i dalekie dźwięki - a właściwie ich echa: przypadkowe szlochy mew, krótki głos zagubionego gdzieś ptaka.
źródło: NKJP: Ewa Kujawska: Dom Małgorzaty, 2007
Kolumny wojowników wędrują przez las. Idą ubitymi traktami; we mgle, która niesie się z bagien; wśród szlochu drzew już teraz opłakujących tych, co padną.
źródło: NKJP: Tomasz Kołodziejczak: Krew i kamień, 2003