Nosiłyśmy potworne ilości kilogramów na plecach, w rękach czy na nosiłkach i wieczorem padałyśmy bez życia na łóżko. Umilkły nasze śpiewy i nasze poezje. Bolało nas wszystko, wszystkie nieużywane przez szereg miesięcy mięśnie.
źródło: NKJP: Wanda Półtawska: I boję się snów, 2009
W najbardziej harmonijnych rodzinach ojciec jest zmęczony i po pracy pada bez życia - dobrze, jeśli z gazetą w ręku. Matka w wiecznym pośpiechu, zestresowana i niecierpliwa. A dzieci… wychowuje telewizor [...].