Absztyfikanci, tak nazywał mój ojciec tych, co się „kręcili” wokół mnie. Jedni przychodzili z gitarami pod okna, inni pisali wiersze, byli też tacy, którzy nic nie pisali, tylko od razu brali się do rzeczy, a ja po pierwszych pocałunkach uciekałam, gdzie pieprz rośnie, bo bałam się, że znów dojdzie do tego, czego starałam się za wszelką cenę unikać.
Nie biorą się do rzeczy od razu, przez dłuższą chwilę pozostają na przednich siedzeniach. To, co należało omówić, zostało już najwyraźniej omówione, bo trzaskają drzwiczki i para przenosi się do tylnej części wozu. Facet układa się na siedzeniu, brunetka siada na nim. Nie traci czasu na zdejmowanie różowej bluzki.
źródło: NKJP: (ŁUG): Seks, droga i opuszczone fabryki, Gazeta Krakowska, 2003-07-22
Najlepiej widać to w nocnych klubach czy na dyskotekach, które dla dziewczyn podczas owulacji stają się prawdziwym targowiskiem płodności. Uczeni odkryli, że w tym czasie kobiety starają się podświadomie dać do zrozumienia mężczyznom: „To najlepszy czas, bierz się do rzeczy”. Sygnalizują to strojem, makijażem, wyzywającym zachowaniem.
źródło: NKJP: Internet
Przysiadłem się do pewnej pani. Postawiłem jej drinka i pojechaliśmy do mnie. Chętnie weszła, wypiła kolejnego drinka, a ja ciągle nie zabierałem się do rzeczy. W końcu zamówiła taksówkę. Kiedy ja byłem gotów, z dołu zadzwonił taksówkarz. Ona pożegnała się, wyszła, a ja zostałem jak głupi.
źródło: NKJP: Katarzyna Surmiak-Domańska: Beznadziejna ucieczka przed Basią. Reportaże seksualne, 2007