Rolnik otrzymał preparat o zapachu potu człowieka, mający odstraszać dziki. Te jednak omijały paliki z tamponami nasączonymi preparatem. Przychodziły lochy z prosiakami, do których nie wolno było strzelać.
źródło: NKJP: Józef Ziółkowski: Dziki z apetytem na groszek, Dziennik Bałtycki, 2000-08-05
Dzik uwielbia landrynki W osobnej zagrodzie, kilkadziesiąt metrów dalej, biegają dwa udomowione już niemal dziki: Balbina i Kuba. Balbina już jako mały prosiak karmiona była przez jej opiekuna butelką ze smoczkiem.
źródło: NKJP: Krzysztof Kamiński: Nie takie dzikie, Słowo Polskie Gazeta Wrocławska, 2005