[...] Okrąglaczek w ozdobnym wyszywanym swetrze z żywej wełny po samą szyję wzniósł poważną rękę i kręcąc ze smutkiem pomarszczonym czołem, przemówił z goryczą: - Chcecie ze sportu zrezygnować?
źródło: NKJP: Janusz Głowacki: Rose Café i inne opowieści, 1997
Nagrody były nie do pogardzenia.[...] Ci, którzy zmieścili się na podium dostawali też podwójne góralskie pasy, derki na sanie i na konie z czystej, żywej wełny, ogłowia sportowe, lejce, siodła, wędzidła, uzdy góralskie, szory, baty, „turlicki”.
źródło: NKJP: (ASZ): Pęd i śnieżny pył, Dziennik Polski, 2006-02-07