Kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie

Kościołowi nie grozi wprawdzie bieda, ale jeśli ofiarność wiernych będzie nadal malała, to z ludowych porzekadeł typu: „Kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie” , może zostać tylko śląskie powiedzenie: „Dominus vobiscum, nie zginie z głodu biskup”.

źródło: NKJP: Grzegorz Polak: Z czego żyje ksiądz, Gazeta Wyborcza, 1992-09-21

Gdzie chleb, tam ojczyzna - powiada pułkownik Otwinowski, który już przywykł do takiej poniewierki, bo przez 35 lat służby zaliczył siedem garnizonów. - Żony też przywykły. Same nawet mówią, że liczy się tylko to, żeby dzieci miały co jeść. Kto ma księdza w rodzie, tego bida nie ubodzie. Z nami jest tak samo. Chleb ciężki, ale pewny.

źródło: NKJP: Wojsko, Magazyn, Gazeta Wyborcza, 1994-05-20

Nie bez kozery mawiano w dawnej Rzeczypospolitej: Kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie. W PRL-u już to takie oczywiste nie było, zwłaszcza gdy komuś marzyła się kariera w strukturach władzy czy partii. A co będą mówić w ponowoczesnej Polsce?

źródło: Internet

Moja śp. Babcia Jadwiga zwykła mówić, że kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie. Po doświadczeniach różnych parafii mógłbym się kłócić z taką tezą. Zaś po przeczytaniu pewnego tekstu, jestem wręcz gotów zmienić przysłowie na: kto ma naukowca w rodzie.

źródło: Internet

Po niepowodzeniu z szewcem matka wpadła na pomysł, że wykieruje mnie na księdza. Zacytowała przysłowie „kto ma księdza w rodzie temu bieda nie dobodzie”.

źródło: NKJP: Ryszard Sługocki: Na przekór i na bakier, 2008