Dwie żelazne kojki przykute były raz na zawsze grubymi sztangami do podłogi. Na każdej z nich leżało na waleta po dwóch skazańców.
źródło: NKJP: Aleksander Sołżenicyn: ARCHIPELAG GUŁag Tom 1, 1977
Postałem chwilę bezradny, aż leżący z lewej strony odezwał się: „No, chodź do mnie, prześpisz się na waleta” i przesunął się jak najbliżej ściany, odrzucając koc.