barobus

To było coś - gorące, pyszne kiełbasy, których normalnie w sklepach nie było, w dodatku po szalenie atrakcyjnej cenie 6 złotych. Nic dziwnego, że wokół barobusu tłoczyli się chętni i krzyczeli - ja też, ja też poproszę...

źródło: NKJP: Krzysztof Smura, Agnieszka Nabzdyk: W dawnym Poznaniu, Gazeta Poznańska, 2002-03-30

Atrakcją pobytu na planie było również zjedzenie obiadu w prawdziwym filmowym barobusie.

źródło: NKJP: Elżbieta Podolska: Kinomaniaczka, Gazeta Poznańska, 2004-02-13

Moją nauczycielką była Maja Ostaszewska, która każdy weekend spędza w takiej dyskotece. Spotkałyśmy się na planie innego filmu, i tam w przerwach, w barobusach udzielała mi lekcji.

źródło: NKJP: Mariola Woszkowska: Dwie cisze, Trybuna Śląska, 2001-10-27

[...] w szemrzącej fontannie chlapią się berbecie, [...] za parę lat na tych samych ławeczkach będą ćwiczyć picie wina, chyba że przepędzi je majowy festyn, barobusy, kolejarskie puzony [...]

źródło: NKJP: Piotr Siemion: Niskie Łąki, 2000