Pada czternaście strzałów, ale nigdy nie wiadomo, od którego skazany upadnie. Bo trzynaście nabojów to ślepaki.
źródło: NKJP: Wojciech Tochman: Córeńka, 2005
Marek układał obok siebie cienkie, kwadratowe blaszki i laski prochu z tym charakterystycznym żłobieniem w środku; wyglądały niczym martwe patyczaki, spłonki z przeżartą łuską, pociski, ślepaki, zapalniki.