Barman, stawiając piwo na ladę, wskazał beznamiętnie ręką na ścianę. Rauchen verboten Idioten - głosił napis. Brunatne koszule spojrzały złowrogo. - Robaczku! - powiedział twardo papierosowy, kładąc dłoń na kuflu. - Czy wiesz, do kogo mówisz?- Powoli wylał piwo na ladę.
źródło: NKJP: Roman Praszyński: Jajojad, 1998
W Alei Szucha granatowi policjanci oddają nas w ręce brunatnych koszul z SD. Po wstępnych formalnościach i ponownej rewizji wprowadzeni zostajemy do głównej katowni gestapo.