Sięgnąłem ręką do kieszeni: Kamień Stamtąd drżał, wibrował. Zrozumiałem, że tak nań podziałało sąsiedztwo mego magicznego sztyletu! Zabrałem sztylet i Kamień Stamtąd od razu ucichł.
źródło: NKJP: Marta Tomaszewska: Podróż do krainy om Opowieść hipotetyczna, 1974
Na południowym krańcu doliny drzewa karlały, trawa żółkła, wypalona sąsiedztwem gorących źródeł tryskających wysoko.