Wiem, że telefon dla nich jest rzecz święta, koleżanki mąż nosi się z nim jak kura z jajkiem, nawet zabiera ze sobą, jak idzie załatwiać własne potrzeby w łazience, jak bierze prysznic całkowicie wyłącza.
źródło: Internet: www.psychologia.net.pl
Otóż wiadomo było, że Krystyna nie chciała nosić broni. Ale zawsze miała przy sobie granaty, wierząc w ich skuteczność. Oni, stare wygi, się z niej podśmiewali, że się z nimi nosi jak kura z jajkiem. Rewolwer to rewolwer, zawsze można wystrzelić.