[...] zatargów wyraźnie nie lubi, wszystko potrafi obrócić w żart i szybko sprawę załagodzić. W zakładzie stara się Niemcom oczy zamydlić, całe osiem godzin obija się jak ostatni ancymon, natomiast po robocie odżywa. Czysta koszulka, krawacik, garniturek i już go nie ma.