Ale Hanemann pomyślał z niechęcią, że malarz przekroczył niewidzialną granicę, za którą jest już tylko rozkład. Kleist tego nie zrobił. Wiedział, że błąd tkwi w samej głębokości czasu, że po tamtej stronie traci się wszystko...
źródło: NKJP: Stefan Chwin: Hanemann, 1995
[...] już nie potrafię się rozeznać, czy pamiętam ją taką, jaką była w życiu, czy też wyprowadzam ją z głębokości czasu poprzez rysy jej twarzy oraz sylwetkę, utrwalone w postaci Ireny Lilien z mojego opowiadania „Wielki Tydzień” [...].
źródło: NKJP: Marcin Piasecki: Dwa „Wielkie Tygodnie”?, Gazeta Wyborcza, 1996-03-09