Musiałem doświadczać znów lepkiego uczucia wstydu. Znów zawiązywał się między nami obmierzły sekret. Była to właściwie jedyna skaza na pogodnych wspomnieniach, które wywoziłem z wakacji.
Również wyspiarski tryb życia w miasteczku uniwersyteckim, tak właściwy dla amerykańskiej maskującej się bohemy, do której mam zaszczyt należeć, pozostawia w jej wierszach i prozie pewne skazy.
źródło: NKJP: Czesław Miłosz: Życie na wyspach, Gazeta Wyborcza, 1993-11-06