W ogóle roboty jest, że tak powiem, po kokardki. Gotowanie, przewijanie, ubieranie, kąpanie, usypianie, sprzątanie, pranie, robienie zakupów. Do tego troska o Tośkę, żeby maksymalnie złagodzić skutki pojawienia się bratka, i troska o Franka, bo taki malutki.
źródło: NKJP: Tomasz Kwaśniewski: Dziennik taty, 2010