[...] usłyszałem [...] w pełnym wiosennym słońcu straszny skowyt psa. Obejrzałem się i zobaczyłem rakarza, który schwycił na lasso pięknego rudego spaniela, bo był bez namordnika i nie na smyczy.
źródło: NKJP: Jarosław Iwaszkiewicz: Podróże do Włoch, 1977