Kuchnia obozu jest bardzo daleko - na drugim końcu łagru - a czasu na zjedzenie każdego posiłku zostawiają nam śmiesznie mało. Zresztą baniaki z zupą są tak ciężkie, że je ledwie mogą przytaszczyć.
źródło: NKJP: Beata Obertyńska: W domu niewoli, 2005