Nasmołowaną dratwę za pomocą igły ze szczeciny dzika przeciągało się przez otwory zrobione szydłem.
źródło: NKJP: Artyści i naprawiacze, Dziennik Polski, 2006-09-23
TO rozchyliło pokryte czarniawymi wrzodami wargi, odsłaniając ostre i cienkie niczym szydła szewskie zęby, spomiędzy których wysunął się długi, wąski, rozwidlony na końcu – niczym wężowy – język.