Niejednokrotnie wśród nocy budził go potężny bas Fiszera: „Panie Janie, panie Janie, zginęła mi pipka...” I nie pomagało wymowne milczenie albo udana obojętność - Lemański, poeta o gołębim sercu, musiał wstawać, aby odszukać przyjacielowi fajkę.
źródło: NKJP: Jerzy Zaruba: Z pamiętników bywalca, 2007