Tym razem anakonda, zamiast złapać podawaną jej kurę, chwyciła rękę karmiącego ją mężczyzny. Błyskawicznie owinęła się wokół jego ramienia i zaczęła ściskać tak mocno, że ręka zsiniała. Każda próba uwolnienia się powodowała jeszcze silniejszy zacisk splotów anakondy.
źródło: NKJP: Hanna Jurczak-Gucwińska: Zwierzęta w moim domu, 1975
[...] dźwignęła go w górę i rozpaczliwie próbowała przytrzymać, by ustał zacisk pętli.