Siedzi w skleconej z byle czego kanciapie, czekając na przyjazd składu z kopalni. Co jakiś czas dorzuca węgiel do koksiaka, znajdującego się przed kanciapą. - Ja to jestem wytrzymały i odporny na zimno.
źródło: NKJP: Agnieszka Filipowicz: Zbieracze i koczownicy, Gazeta Krakowska, 2003-10-16
Sprawdzaliśmy, jakie są warunki na drogach, jak na mrozy reagują służby porządkowe, gdzie ustawiono słynne na Śląsku koksiaki.