- Dziękuję. Rozumiem - powiedział cicho. I to ją rozdrażniło ni z tego, ni z owego. - Co znowu rozumie? - spytała bezosobowo.
źródło: NKJP: Tadeusz Konwicki: Bohiń, 1987
Zaczął ni z tego ni z owego snuć półgłosem, coraz ciszej, jakąś wyimprowizowaną melodię. Na początku zawodził samą melodię, bez słów. Po chwili śpiewał nieznany surrealistyczny tekst. Wszyscy zamilkliśmy.
źródło: NKJP: Piotr Krawczyk: Plamka światła, 1997