|
Po prostu według mnie „Osada” zwyczajnie obraża inteligencję widza. I nie ma tu nic do rzeczy zawieszanie niewiary na czas seansu, bo konstrukcja fabularna filmu przekracza wszelkie granice rozsądku.
źródło: NKJP: Esensja, 2007-11
|
|
- Nie, to już przechodzi wszelkie granice!– gromki głos korpulentnej sąsiadki z dołu huczy w mej głowie niczym dzwon Zygmunta.– Rozumiem, młodzi mają prawo się wyszaleć, ale ile można! Noc w noc ryki i wrzaski!
źródło: NKJP: Zbigniew Filipiak: Z dziennika studenta – malkontenta; świeża twórczość, Magazyn Puls Studenta, 2000-12
|
|
Czuł się też osobiście urażony swoimi gigantycznymi portretami wielkości wielopiętrowych domów, wystawionymi w Katowicach na cześć jednej z jego wizyt w 1979 roku. [...] Uznał to za przekraczające wszelkie granice wazeliniarstwo.
źródło: NKJP: Janusz Rolicki: Edward Gierek : życie i narodziny legendy, 2002
|
|
[...] w sumie pięciu agentów, ujawnionych lub na poły ujawnionych w czasie tak krótkim - to było więcej niż nieprawdopodobne - niemożliwe wręcz! Gmach nie mógł się przecież znajdować w stanie podobnego rozkładu, tak masowej, powszechnej infiltracji. Jedno już odkrycie dawało do myślenia, a cztery czy pięć - przekraczały wszelkie granice prawdopodobieństwa.
źródło: NKJP: Stanisław Lem: Pamiętnik znaleziony w wannie, 1983
|
|
Lenistwo i chciwość naszych posłów przechodzą wszelkie granice! Żeby nie stracić pieniędzy za wymigiwanie się od pracy, bezczelnie oszukują.
źródło: NKJP: Polityka i obyczaje, Polityka, 2005-07-02
|
|
Każdy rozumiał ważność zniesienia ograniczeń agrarnych dotyczących Polaków, każdy rozumiał niezbędność ofiary, ale fakt uczestnictwa w obchodzie urządzanym na cześć carowej, która była główną inicjatorką i wykonawczynią rozbioru ojczyzny, przechodził wszelką miarę.
źródło: NKJP: Mieczysław Jałowiecki: Na skraju imperium, 2000
|
|
Uznanie i podziw setnika dla Pawła przechodziły wszelką miarę. Mogli sobie ludzie odpowiadać co bądź - Juliusz wierzył święcie, że jedynie dzięki Pawłowi nie tylko nie potonęli rozbiwszy się u brzegów Malty, ale zdołali wszyscy cało i zdrowo dostać się na brzeg.
źródło: NKJP: Jan Dobraczyński: Święty miecz, 1996
|
|
[...] weterani partyjni zjawiali się przed sądem i - co było nie do pojęcia - kajali się za swoje winy, w długich przemówieniach obsypywali się sami najokropniejszymi wyzwiskami, przyznając się, że są na służbie wszystkich możliwych zagranicznych wywiadów. To było takie przesadzone, takie prostackie, tak przekraczało wszelką miarę - że kłamstwa mógł nie słyszeć tylko ten, komu słoń nastąpił na ucho!
źródło: NKJP: Aleksander Sołżenicyn: Krąg Pierwszy Tom 1, 1996
|
|
Tu ja muszę powiedzieć, że sala nie wiedziała, jak się zachować, czyli o co mu się rozchodzi. Zwłaszcza że ludzie robili się coraz bardziej skostniali, nawet ja sam skuliłem się w sobie, na szczęście Wysoki Towarzysz oświadczył podniesionym głosem: - Podłość ludzka nie zna granic. - Zarządził potępienie anonimu i poprosił o podsumowanie.
źródło: NKJP: Janusz Głowacki: Rose Café i inne opowieści, 1997
|
|
Brzydota trafia się wszędzie i przenika do wszystkich warstw. Można o niej powiedzieć, że nie zna granic ni kordonów i niejedna królowa tak samo płacze przed lustrem jak zwyczajna służąca.
źródło: NKJP: Sławomir Mrożek: Opowiadania 1974-1979, 1979
|